Chyba mogę napisać już ostatecznie, że jest to ostatnia w tym roku sesja w rzepaku. 

Nie wiem jak u Was, ale na Podkarpaciu maj w tym roku był wyjątkowo mizerny. Zaczęło się całkiem sympatycznie, ale potem było już tylko zimno i mokro. Rzepaki, które najpierw tak pięknie zakwitły, potem szybko się zwinęły. Niestety kiedy tylko się pojawiły nie miałem za dużo czasu na wypad w plener. Dlatego będę musiał niestety czekać do przyszłego roku. Nie oznacza to jednak, że maj minął zupełnie bezowocnie. Miałem na przykład wreszcie okazję, żeby umówić się na sesję z dwoma cudownymi i pięknymi Paniami – Anią i Agnieszką. Z przyjemnością przedstawiam teraz kilka zdjęć z sesji w rzepaku. Reszta jest już dostępna w Galerii. Dziękuję wspaniałym Modelkom za współpracę i przemiły czas. I oczywiście zapraszam do dalszej współpracy 😀  Myślę, że nie raz jeszcze spotkamy się w tak miłych fotograficznych okolicznościach. 

Przecież zaraz czerwiec – miesiąc maków. A zaraz po nim lipiec i czas na super fotogeniczne słoneczniki. No i nie mogę zapominać o pięknych zbożach. Aż się rozmarzyłem, bo na myśl o takiej sesji z ponętnymi południcami aparat sam pcha się do ręki 😀

Podsumowując kocham sesje w plenerze między innymi właśnie ze względu na ich zmienność. I dlatego kiedy tylko mogę staram się gdzieś pojechać. W studiu można kontrolować wszystko – warunki oświetleniowe, wiatr i temperaturę a nawet opady 😀 W plenerze natomiast to my dostosowujemy się do natury i to jest właściwa postawa. Myślę, że w tym jest cały urok zdjęć plenerowych. 

PS. Mówiłem już, że uwielbiam sesje w plenerze? 😀